Pierwsi wernisażowi Goście Olę Zaorską, Uczestniczkę wystawy, zastali na... drabinie. Artystka wykańczała jeszcze swoją sufitową instalację "Przestrzeń iluzoryczna", za budulec której posłużyły jej odpady z produkcji tablic samochodowych.
Halina Godecka, Koordynator Salonu, członków zespołu przedstawiła, wręczając każdemu wywołanemu na środek nożyczki, żeby wśród wirujących na sznurkach kartek (z odpadów drukarskich – a jakże!), znalazł i odciął tę ze swoim imieniem.
I tak staliśmy naprzeciwko siebie – My, czyli sprawcy całego zamieszania i Nasi liczni przybyli Goście. A w powietrzu radość, że się udało, Salon ruszył.
Tu i ówdzie wyrastały co chwilę, jak grzyby po deszczu, kamery różnych stacji telewizyjnych, wyławiając z tłumu zaproszonych na wystawę Twórców – m.in. Andrzeja Kanię z Kite Design, Roberta Dudka, Olę Zaorską, Agnieszkę Lisiecką-Legierską. I oczywiście Organizatorki wystawy, które przez ostatnie dni prawie mieszkały w Rondzie Sztuki.
Jak na upcykling przystało, catering podano w niestandardowy sposób – w roli stołów świetnie sprawdziły się budowlane rusztowanie, drabina i koszyk rodem z supermarketu, w roli obrusów – gazety. Nasi Partnerzy zapewnili małą ucztę dla brzucha, nasi Twórcy nakarmili zmysły Gości swoimi pracami.
Mamy nadzieję, że dzięki Salonowi upcykling na Śląsku stanie się modny.