Na początku był recycling.
To pojęcie, które na dobre już zakorzeniło się w naszej rzeczywistości, razem z koszami do segregowana śmieci spotykanymi dzisiaj na każdym kroku. Ideą recyclingu jest odzyskiwanie z segregowanych odpadów jak największej ilości materiałów i surowców, przy jednoczesnym maksymalnym ograniczeniu nakładów na ich ponowne przetworzenie.
Mówi się, że upcycling to ewolucja, a zarazem rewolucja w recyclingu. Również ma na celu zmniejszyć ilość odpadów i zużycie surowców naturalnych, również polega na przetwarzaniu rzeczy i materiałów zużytych, ale w przedmioty o wyższej wartości, o nowym, często zaskakującym zastosowaniu. Najprościej – polega na przerabianiu śmieci w produkty użytkowe albo w dzieła sztuki.
Upcycling podkreśla podwyższenie statusu rzeczy, w którym niebagatelną rolę odgrywają kreatywność i twórcze podejście.
W odróżnieniu od recyclingu nie ma tutaj zaawansowanych procesów chemicznych, minimalizuje się też zużycie energii elektrycznej i gazu, stosując techniki manualne.
Przeciwieństwem upcyclingu jest z kolei downycling, czyli przekształcanie materiałów i produktów w rzeczy nowe, lecz gorszej jakości. Jest to właściwie odmiana recyclingu, w którym odzyskiwane papier, plastik czy aluminium nie mają już tej wartości, co pierwotne produkty i nie mogą być ich zamiennikami.
Jako pierwszy upcycling od recyclingu odróżnił w 1994 roku Reiner Pilz z firmy firmy Pilz GmbH w wywiadzie z Thorntonem Kayem w Salvo w 1994 roku. Osiem lat później idea ta została opisana przez Williama McDonougha i Michaela Braungarta w książce pt. „Cradle to Cradle: Remaking the Way We Make Things”.
W upcyklingu (spolszczona wersja pierwotnego pojęcia) najważniejsze są kreatywność, pomysłowość, wyobraźnia. Dlatego też stał się trendem w sztuce nowoczesnej, formą ekspresji, którą upodobali sobie designerzy na całym świecie.
Mamy zamiar sukcesywnie przedstawiać przykłady twórczego podejścia do śmieci z polskiego upcyklingowego podwórka.